czwartek, 1 stycznia 2015

Chapter3

 *Oczami Viv*
Louis... Podobam się Louis'owi? Mojemu najlepszemu przyjacielowi? Nie wieżę! 
Stałam jak wryta w drzwiach, cała 5 patrzyła na mnie ze smutkiem i zaskoczeniem na twarzach
-Viv... Nie możesz mu nic powiedzieć o tym co słyszałaś!-powiedział od razu mój brat-Louis już nam nie zaufa i się załamie tym, że wiesz!-przytulił mnie tak jakby wiedział, że zaraz wybuchnę płaczem
-Dzisiaj jego urodziny... Myślałam, że ma depresję, a on...-łzy ciekły mi po policzkach-A on oszukiwał!-z moich ust wydobył się ryk
-Już dobrze... Vivie uspokój się...-cała reszta oplotła mnie swoimi ciałami tak, że tlen gdzieś się ulatniał, mój 170 nic nie dawał!
-Jesteś na niego zła?-usłyszałam jakby dalej, to nie był żaden z tulących mnie chłopaków
-Nie... On w pewnym sensie też mi się podoba...-odparłam cicho jakby sama do siebie
Nagle wszyscy się odsunęli i ktoś zasłonił mi oczy od tyłu
-Vivien Amelia Payne... Kocham Cię od zawsze...-obrócił mnie w swoją stronę i lekko pocałował
Liam, tak na pewno Liam chrząknął
-Tak, tak, a teraz proszę mi to wszystko wytłumaczyć!-powiedział mój brat i spojrzał na Lou
-Udawałem depresję żeby Viv się mną zajęła i byśmy się do siebie zbliżyli, cała historia-uśmiechnął się pasiasty
I tak spędziłam święta, z chłopakiem, przyjaciółmi i bratem, ale... To nie koniec moich historii i przygód..!
*30.12.2014 12 am*
Krzątałyśmy się po moim pokoju z Sel i szukałyśmy ciuchów na nadchodzącego Sylwestra... Postanowiłam ubrać się tak(od autorki-na razie bez pierścionka z koniczynką), a moja przyjaciółka tak w jej ulubionych kolorach. Kiedy wszystko było ustalone do drzwi ktoś zapukał
-Proszę!-krzyknęłam nakładając strój na manekin
-Vivie... Musimy pogadać...-zaczął pewien słodki irlandzki akcent-Sami-podkreślił i Sel musiała wyjść
-Słucham...?-podeszłam bliżej
-Mam coś... Dla Ciebie... Tak po przyjacielsku-uśmiechnął się niezdarnie wyciągając z kieszeni cudny pierścionek-Niech Ci przypomina o mnie-przytulił mnie, a ja ze szczęścia poryczałam się
31.12.2014 12.45 pm
Zabawa sylwestrowa trwała w najlepsze kiedy mój braciszek wstał nagle
-Uwaga moja dzieciarnio! Za 15 minut będziemy witać rok 2015 więc ubierać się i brać fajerwerki oraz szampana-oznajmił uśmiechając się
-I jedzenie dla Niall'a!-powiedział Horan
-Dlaczego mówisz o sobie w trzeciej osobie?-zapytała Sel śmiejąc się
-Bo nikt o mnie nie pomyślał, więc sam o sobie myślę-odparł Niall i wepchnął nam kilka paczek chipsów
-Forever Hungry Niall Syndrom-ujęłam ze śmiechem i z lekkimi trudnościami położyłam zapasy na ziemi
Kiedy wszyscy byli naszykowani wyszliśmy. Mój brat otwierał szampana, Horan przestraszony tym, że może dostać korkiem w czoło, trzymał kieliszki, Harry starał się zapalić zapałkę, Zayn ustawiał fajerwerki, a Sel starała mu się pomóc za co chłopak był jej wdzięczny, a ja oraz Tommo staliśmy wgapieni w lekko

podświetlane od za wczesnych fajerwerków niebo
-10..9...8..7..6..5..4..3..2..1.. WESOŁEGO 2015 ROKU!!!-krzyczeliśmy wszyscy naraz tuląc się, całując(że ja z Lou i... Moja przyjaciółka z Malik'iem) Oby ten rok był równie zajebisty co ten...!
 ______________
Heeeej! Ja już po sylwestrze..! "Impreza" u kumpli się udała, poznałam mega ciacho, o którego wizycie nie wiedziałam! Ogółem cały Nowy Rok przespałam z przerwami na wypicie wody xd Jak wam minął Sylwester i Nowy Rok?

1 komentarz:

  1. U mnie to jakoś przeleciał ten sylwester.
    Rozdział super, aw, viv i lou są razem jak fajnie!
    Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń