czwartek, 1 stycznia 2015

Chapter3

 *Oczami Viv*
Louis... Podobam się Louis'owi? Mojemu najlepszemu przyjacielowi? Nie wieżę! 
Stałam jak wryta w drzwiach, cała 5 patrzyła na mnie ze smutkiem i zaskoczeniem na twarzach
-Viv... Nie możesz mu nic powiedzieć o tym co słyszałaś!-powiedział od razu mój brat-Louis już nam nie zaufa i się załamie tym, że wiesz!-przytulił mnie tak jakby wiedział, że zaraz wybuchnę płaczem
-Dzisiaj jego urodziny... Myślałam, że ma depresję, a on...-łzy ciekły mi po policzkach-A on oszukiwał!-z moich ust wydobył się ryk
-Już dobrze... Vivie uspokój się...-cała reszta oplotła mnie swoimi ciałami tak, że tlen gdzieś się ulatniał, mój 170 nic nie dawał!
-Jesteś na niego zła?-usłyszałam jakby dalej, to nie był żaden z tulących mnie chłopaków
-Nie... On w pewnym sensie też mi się podoba...-odparłam cicho jakby sama do siebie
Nagle wszyscy się odsunęli i ktoś zasłonił mi oczy od tyłu
-Vivien Amelia Payne... Kocham Cię od zawsze...-obrócił mnie w swoją stronę i lekko pocałował
Liam, tak na pewno Liam chrząknął
-Tak, tak, a teraz proszę mi to wszystko wytłumaczyć!-powiedział mój brat i spojrzał na Lou
-Udawałem depresję żeby Viv się mną zajęła i byśmy się do siebie zbliżyli, cała historia-uśmiechnął się pasiasty
I tak spędziłam święta, z chłopakiem, przyjaciółmi i bratem, ale... To nie koniec moich historii i przygód..!
*30.12.2014 12 am*
Krzątałyśmy się po moim pokoju z Sel i szukałyśmy ciuchów na nadchodzącego Sylwestra... Postanowiłam ubrać się tak(od autorki-na razie bez pierścionka z koniczynką), a moja przyjaciółka tak w jej ulubionych kolorach. Kiedy wszystko było ustalone do drzwi ktoś zapukał
-Proszę!-krzyknęłam nakładając strój na manekin
-Vivie... Musimy pogadać...-zaczął pewien słodki irlandzki akcent-Sami-podkreślił i Sel musiała wyjść
-Słucham...?-podeszłam bliżej
-Mam coś... Dla Ciebie... Tak po przyjacielsku-uśmiechnął się niezdarnie wyciągając z kieszeni cudny pierścionek-Niech Ci przypomina o mnie-przytulił mnie, a ja ze szczęścia poryczałam się
31.12.2014 12.45 pm
Zabawa sylwestrowa trwała w najlepsze kiedy mój braciszek wstał nagle
-Uwaga moja dzieciarnio! Za 15 minut będziemy witać rok 2015 więc ubierać się i brać fajerwerki oraz szampana-oznajmił uśmiechając się
-I jedzenie dla Niall'a!-powiedział Horan
-Dlaczego mówisz o sobie w trzeciej osobie?-zapytała Sel śmiejąc się
-Bo nikt o mnie nie pomyślał, więc sam o sobie myślę-odparł Niall i wepchnął nam kilka paczek chipsów
-Forever Hungry Niall Syndrom-ujęłam ze śmiechem i z lekkimi trudnościami położyłam zapasy na ziemi
Kiedy wszyscy byli naszykowani wyszliśmy. Mój brat otwierał szampana, Horan przestraszony tym, że może dostać korkiem w czoło, trzymał kieliszki, Harry starał się zapalić zapałkę, Zayn ustawiał fajerwerki, a Sel starała mu się pomóc za co chłopak był jej wdzięczny, a ja oraz Tommo staliśmy wgapieni w lekko

podświetlane od za wczesnych fajerwerków niebo
-10..9...8..7..6..5..4..3..2..1.. WESOŁEGO 2015 ROKU!!!-krzyczeliśmy wszyscy naraz tuląc się, całując(że ja z Lou i... Moja przyjaciółka z Malik'iem) Oby ten rok był równie zajebisty co ten...!
 ______________
Heeeej! Ja już po sylwestrze..! "Impreza" u kumpli się udała, poznałam mega ciacho, o którego wizycie nie wiedziałam! Ogółem cały Nowy Rok przespałam z przerwami na wypicie wody xd Jak wam minął Sylwester i Nowy Rok?

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Chapter2

 -Dobra, kochana dzieciarnio!-wstał mój brat po zjedzonym posiłku-Idziemy się rozpakować, a potem jedziemy po prezenty, bo za trzy dni święta!-krzyknął, a ja i Sel jak na komendę ruszyłyśmy do swoich pokoi
5 walizek i tak mało czasu nie zapowiadało się za dobrze... Bardzo szybko się wypakowałam na końcu troszeczkę domykając na mus, ale... Wyszłam z pokoju i skierowałam swoje kroki w stronę salonu
-CHŁOPAKI!-wrzasnęłam siadając na kanapie
-Tak?-zapytał Zayn schodząc po schodach, po piętach deptali mu Horan i Curly
-Możemy już jechać?-spojrzałam na nich
-Nie-odparł krótko Niall i usiadł obok mnie
-Ale no... Czemu?-zrobiłam minę zbitego szczeniaczka
-Bo... Musimy sobie jeszcze powiedzieć co mniej więcej chcemy dostać-ujął w słowa Zayn
-Okey...-sapnęłam
Po chwili do salonu zeszła się reszta. Selena usiadła obok mnie i spojrzała wyczekująco na chłopaków
-Co chcecie na święta drogie dzieci?-zapytał Louis i wskazał palcem na Niall'a siedzącego na początku kanapy
-Mogą być kostki do gitary i fajne bransoletki-orzekł Horan i się uśmiechnął spoglądając na siedzącego obok Zayn'a
-Ja mogę chcieć lakier do włosów i fajny zapach-spojrzał na Liam'a
-Wszystko byle nie łyżki!-powiedział mój  braciak i spojrzał na Sel
-Mogą być ciuchy, buty, ale wystarczy też jakiś fajny różowy lakier do paznokci-spojrzała na mnie
-Ja... Ja chciałabym światełka, ale takie długie i kolczyki, albo sukienkę-odparłam entuzjastycznie patrząc na Hazze
-Zegarek-powiedział i spojrzał na Louis'a stojącego na środku i wpatrującego się w nas wszystkich
-Ja... Marchewki i nowe szelki wystarczą, ale... Ja będę miał już 21 lat!-zaczął panikować BooBear
-Spokojnie... Zawsze będziesz naszym mało poważnym Louis'em-uspokoiłam chłopaka, a reszta przytaknęła
-Jasne...-westchnął ponuro i usiadł na podłodze
-Louis BooBear Tomlinson! Chyba musimy pogadać!-westchnęłam i złapałam jego dużą dłoń
-A prezenty? Nie przejmujcie się mną...-odparł bez przekonania
-Poczekają, Tommo nie lubię jak jesteś smutny!-pociągnęłam go do schodów
-Wiecie co... Może my pojedziemy bez was-zaproponował delikatnie Harry
-Nie!-krzyknęliśmy równo z Lou, już lekko poirytowani tym wszystkim i weszliśmy po schodach
Weszliśmy do mojego pokoju i usiedliśmy na podłodze
-Louis... Jesteś Forever Young... Kochanie-przytuliłam go
-Tyle, że ja... Starzeję się i nie mam nikogo kogo mógłbym kochać... Całym sercem-zaczął szlochać
-Znajdziesz tą odpowiednią osobę-zaczęłam go pocieszać, ale Louis nie chciał słuchać martwi mnie to trochę
*23.12.2014 roku, godzina 6.30*
Całe dwa dni myślałam jak rozweselić Lou... Biedak ma depresję... Jutro święta, prezenty... Kupione, Liam pojechał ze mną wczoraj wieczorem(w przerwie od pocieszania Lou) do galerii i kupiłam podarki dla każdego. Siedzę na łóżku, obok Louis'a zalewającego już 5 poduszkę łzami, byłoby ich więcej, ale w nocy poświęciłam swoje koszulki i siebie leżąc razem z nim...
-Louis... Idę do kuchni po wodę, postaraj się zdrzemnąć-zaproponowałam i cmoknęłam go w czoło
Wiedziałam, że chłopcy śpią, było za wcześnie żeby, którykolwiek(nawet mój brat) wstał i zrobił śniadanie, ale nie to było dla mnie w tamtym momencie najważniejsze(choć jedzenie jest dla mnie ważne). Już chciałam wejść kiedy usłyszałam szepty...
*Oczami Sel*
Zostałam brutalnie obudzona o 6.00 rano w sprawie Louis'a. Niby miał depresję, ale najbliżej związany z nim Harry znał prawdę
-Słuchajcie...-zaczął loczek i usiadł, a my postąpiliśmy tak samo, w sumie chodziliśmy jak żywe trupy, bez mózgów! Było za wcześnie na używanie tych organów!
-No słuchamy Hazza, ale streszczaj się... Jak się nie wyśpię to będę miała wory pod oczami!-mruknęłam przecierając oczy
Tak naprawdę to nie jestem taką księżniczką, ale... To całkiem zabawne wiecie? Udajesz księżniczkę i niby wszyscy o tym wiedzą, ale traktują Cię ulgowo! No prawie wszyscy... Zayn(podobający mi się od pewnego czasu) traktuje mnie jak bachora, ale zna mnie doskonale i wie, że taka nie jestem! On pewnie woli Viv, no tak... Taka spontaniczna, miła, a ja? Jestem 'pusta' i w ogóle... Nie mogę popadać w depresję, bo to do mnie nie podobne, ale jakbym mogła... Już dawno leżała bym w swoim pokoju, w łóżku i ryczała do poduszki!
-Dobra-ziewnął-Mi też nie uśmiecha się wstawać o tej godzinie, ale tylko wtedy mamy pewność, że Louis i Viv śpią, a oni nie mogą wiedzieć o tej naradzie-powiedział chłopak i wstał
-Ale do rzeczy Harry!-syknął Zayn przeczesując palcami swoje cudne, kruczoczarne włosy, które tak bardzo mam ochotę poczochrać
-No już!-zdenerwował się chłopak-Louis planował to odkąd dowiedział się, że Viv i Sel będą z nami mieszkać...-przerwał sprawdzając nasze reakcje
-No i?-zapytał Liam-Co to ma wspólnego z moją siostrą i Sel?-podszedł do szafki i wyjął szklankę następnie nalewając do niej wody z kranu
-Otusz... Liam... Nasz BooBear jest zakochany w twojej siostrze odkąd ją poznał... Ale ona nie zwracała na niego uwagi, uważała go za kumpla i podejrzewam, że na początku był podłamany tym, że będzie miał 21 lat, ale kiedy Ty i Viv pojechaliście na zakupy powiedział mi, że naoszukiwał trochę twojej siostrze, że potrzebuje drugiej połówki i choć jej potrzebuje starał się by Viv zmiękła i zaczęła się z nim spotykać-powiedział prawie na jednym wydechu chłopak
-Po co?-zapytał Horan
-Bo ona mu się kurwa podoba?! Mam przeliterować?!-syknął Harry
-No nie, ale nie rozumiem... Naoszukiwał, że potrzebuje drugiej połówki, ale on jej potrzebuje więc nie oszukiwał, więc z czym oszukiwał-Niall wydawał się zmieszany i jakby pod gaszony Czyżby moja Viv mu się podobała? Czy ona ma wielbicieli w całym domu do cholery?! Nie ważne... JA NIE JESTEM ZAZDROSNA! Puki Zayn się do niej nie przykleił jest dobrze...
-No... Sam tego nie rozumiem, ale chyba chodzi mu o to, że on bardzo chce chodzić z Viv, ale oszukiwał z tym, że to nie ona ma być jego wybranką.... Czy jakoś tak! Co ja kurde jasnowidz jestem?-szepnął lekko zmieszany, a do pomieszczenia weszła Vivie... Ojoj... Miejmy nadzieję, że nic nie słyszała...!
__________________________________________________________________________
Hej! Ciekawe co na to wszystko nasza Viv.. Mam nadzieję, że rozdział nie jest zły c; Miał być 21.12, ale brakowało mi zakończenia, a przez ten ból kostki nie miałam ochoty pisać i wgl... Do następnego w święta! Jeśli mi się uda xd Ciao♥

piątek, 19 grudnia 2014

Chapter1

   Jechaliśmy śmiejąc się i w ogóle kiedy nagle Van zgasł
-Co do...?-chłopcy zaczęli wysiadać jeden po drugim, Zayn, Liam i Niall. Zaczęli oglądać Vana od zewnątrz, wewnątrz, pod maską, za maską, WSZĘDZIE!
Selena pod czas tego przeglądu walnęła w kimono, a ja wyszłam i zaczęłam oglądać krajobrazy. Za nami był lasek, a przed śliczne jezioro z pomostem, mimo, że już grudzień nadal nie było zamarznięte. Jednak przypominając, że już grudzień, a ja swoje ciepłe ciuchy mam, w którejś torbie! Zaczęłam się trząść, a moja szczęka bez pozwolenia zaczęła szczękać. Owinęłam się rękami i myślałam o czymś ciepłym, ale... I to nie poskutkowało... Nagle poczułam dość ciepłe dłonie na moim gołym brzuchu
-Chodź bo się przeziębisz Viv-powiedział Curly
-Nie, chcę pooglądać ten cudny widok!-sapnęłam i ruszyłam do przodu, Curly za mną
-To... Poczekaj!-i pobiegł w stronę Vana, ale po chwili wrócił z jak mniemam swoją bluzą-Będzie Ci cieplej, załóż-podał mi materiał i patrzył szmaragdowymi oczami
-Okey...-założyłam bluzę-Jak tam Van Curly?-zapytałam dalej patrząc na pomost
-Chyba już naprawiony, chodź!-złapał mnie za rękę i pociągnął do Vana
Po chwili sprawdzania czy wszyscy są ruszyliśmy, Harry podkręcił ogrzewanie, a ja starałam się zasnąć. Niestety jakieś głupie dziury w drodze mi to uniemożliwiły! Po mojej lewej spała jak zabita Sel, a po mojej prawej Niall bawiący się telefonem. Oparłam głowę na jego ramieniu i zaciągnęłam się delikatnym zapachem, Niall zawsze kiedy wyjeżdżaliśmy był moim usypiaczem, wtulałam się w niego i zasypiałam. Od naszego ostatniego wyjazdu minęło 6 miesięcy! Chłopak zwrócił głowę w moją stronę
-Masz ochotę na jakiś film?-zapytał kiedy już zasypiałam
-Nie, mam ochotę spać!-sapnęłam i wtuliłam się w jego lewy bok
-Nie możesz przespać całej drogi! Jest tyle cudnych widoków!-lekko wrzasnął mi do ucha
-Aaaaaaa!-złapałam się za głowę-Już nie śpię! Okey! No to teraz coś wymyśl Leprechaun-syknęłam masując skronie
-Film!-wydarł się, a Ci, którzy mogli zwrócili głowy w nasze stron-Upss...-zaczerwienił się lekko-Film..-szepnął i wyciągnął z torby laptopa
Ja się zastanawiam czy on tam przypadkiem nie schował pół działu AGD&RTV!
-Okey, jaki?-zapytałam przyglądając się blondynowi
-Em... Tytanik?-zaproponował
-Ej..! To mój film!-krzyknął Harry(nasz kierowca)
-I chuj, my teraz to oglądamy Curly-zaśmiałam się-Ale i tak jestem pewna, że zmieściliby się oboje na tej szafie!-prychnęłam, a cały(no prawie) Van zaczął się śmiać
-Nie możesz szukać głębszego znaczenia niż to, że zmieściliby się na tej szafie?-zapytał mój brat
-Okey... Szafa była na tyle duża, że by się zmieścili, ale nie... Lepiej żeby jedna osoba zginęła!-zaczęłam wymachiwać rękami
-Czy ty czasem używasz serca?-zapytał Zayn odwracając się
-To tylko organ pompujący krew, czemu jesteście tacy dogłębni? Coś ma znaczenie, że zmieściliby się, a wy na siłę szukacie pozytywów!-wyjęłam telefon z kieszeni
-Ahh... Tobie się nie wytłumaczy!-powiedział zrezygnowany Harry i skręcił
-Jesteśmy już w Londynie?-zapytałam 
-Tak, jeszcze kilka minut i zobaczycie nasz dom!-powiedział podekscytowany Liam
-I po co chciałeś oglądać film?-uniosłam brwi
-Gdybyś nie gadała, obejrzelibyśmy jakiś!-powiedział i schował urządzenie do torby
-Jaaaasneeee! A teraz daj gumę!-powiedziałam chwytając paczkę
-Nie ma problemu Viv, weź sobie kilka-powiedział z sarkazmem
-Dzięki Horan-powiedziałam tak jakbym w ogóle nie słyszała tej sarkastycznej nutki w jego głosie
Zaczęłam dziamgać, mlaskać i ogółem hałasować. Chłopcy siedzieli cicho całą drogę wiedząc, że zawsze tak robię kiedy się denerwuję. Dojechaliśmy na miejsce naszym oczom ukazał się uroczy domek 
-Sel wstawaj, jesteśmy na miejscu!-krzyknęłam podekscytowana
-Cicho, księżniczka musi się wyspać-przykryła głowę podusią 
-Jak chcesz, nie zobaczysz naszego pałacu-zaczęłam nią manipulować
-To na co jeszcze czekamy? Chodź!-podniosła się i wyciągnęła z Vana
Jak ja ją po prostu uwielbiam, nigdy nie wychodzi z roli księżniczki, ale każdy wie, że jak jej się to nudzi jest normalną(jak na nią), słodką osobą! Ruszyłyśmy w stronę domku i zaczęłyśmy się rozglądać. Śliczny salonik, coś czuję, że spędzimy tutaj pół spędzonego w tym domu czasu, słodka kuchnia i jadalnia, jeśli znajdę w niej ciastka i czekoladę to będę prze szczęśliwa! Przestrzenna łazienka, taka wspólna to chyba będzie rzadko używana prze zemnie i Sel. Na dole było jeszcze kilka drzwi, np. te do garażu gdzie było "kilka" aut, do sali kinowej, do jakiejś pracowni gdzie stały sztalugi, jakieś spreje, gitary i inne, albo to schowek... Sama już nie wiem! Postanowiłyśmy iść do góry gdzie były wszystkie sypialnie. Na drzwiach pierwszej tabliczki od prawej było napisane Harry, drugie drzwi miały napis Zayn, kolejną była sypialnia z tabliczką Louis, ostatnimi podpisanymi drzwiami od prawej były te z napisem Niall. Na przeciw były trzy pary drzwi, pierwsze po lewej były podpisane Liam, te obok należały do mnie, a będące obok do Sel. Od razu pobiegłyśmy do swoich pokoi. Postanowiłam się przebrać w to i rozpuścić włosy. Dopiero później spostrzegłam, że na łóżku leży Bear, moja stara maskotka Myślałam, że mama ją wyrzuciła! Ale to Liam ją zabrał jak się wyprowadzał! 
-Bear ty żyjesz!-krzyknęłam szczęśliwa 
Do mojego pokoju weszli chłopcy, mój brat na czele
-I jak...?-zapytał podchodząc do mnie
-Jest cudownie! Liam, nie mówiłeś, że zabrałeś Bear'a!-powiedziałam wtulając się w jego ramię
-Miałem nadzieję, że kiedyś zamieszkasz ze mną i się ucieszysz, a teraz widzisz, to się spełniło!-zaśmiał się biorąc pluszaka
-Ej! Zostaw Bear'a!-wyrwałam zabawkę i usadziłam na łóżku
-Oj nie bocz się tak...-zaśmiał się i wstał-Za 10 minut obiad-poinformował mnie
-Okey, a co na obiad?-zapytałam ciekawa
-Pizza-zaśmiał się Horan-Idziesz z nami?-zapytał
-Jasne, a Sel?-nie byłam pewna czy weszli do mojej przyjaciółki
-Nie chce, cytuję 'Muszę się zdrzemnąć, cała ta droga mnie zmęczyła!', czy ona zawsze jest taka niewyspana?-zaśmiał się Harry
-Otusz... Tak, jak chodziłyśmy do szkoły to spała na lekcjach, szczególnie dobrze się drzemało na historii...-uśmiechnęłam się wspominając jej jak i swoje drzemki
-Eh... Dobra, chodź, może leci coś w TV-ujął Zayn i wyszedł pierwszy
-Lecę do Ciebie mój Bad Boy'u!-wstałam i ruszyłam w stronę drzwi
Przede mną wyszła reszta 1D i już mogliśmy skierować się do salonu. Liam zadzwonił po pizze, a ja włączyłam jakiś tam program, nudny program... Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Wiadomo, że mój brat poszedł zapłacić i odebrać kartony pizzy
-SELENA PARKER! PIZZA PRZYSZŁA!-krzyknęłam, a po chwili moja przyjaciółka zeszła i przetarła oczy
-Dzięki.. Ja sobie spokojnie śpię, a Ty mnie budzisz!-sapnęła i ruszyła do jadalnio-kuchni tak jak my wszyscy

Kiedy na swoim talerzu położyłam już trzeci kawałek pizzy, kiedy Harry-znany wszystkim z tego, że zabiera jedzenie z talerza właśnie zabrał mi ten właśnie kawałek
-No ej!!!-walnęłam go po łapach
-Przepraszam... Ale...-Emeuudshh-chciał dokończyć, ale wsadził pół pizzy(mojej pizzy) do buzi
-Dzięki...-syknęłam, ale zaraz wybuchłam śmiechem-Mogłeś poprosić!-wzięłam kawałek od Niall'a i ugryzłam go

Mina blondyna przedstawiała śmieszną złość 
-Masz dwie opcje... Połykasz, ale nie radzę... Albo wypluwasz...-Harry wybuchnął śmiechem
-Jesteś zboczony Harry!-przełknęłam kawałek
-Zły wybór-zaśmiał się i ugryzł ten sam kawałek co ja wcześniej-Ale rozprawię się z Tobą później-puścił do mnie oczko
-Dobra... Obaj jesteście zboczeni...-zaśmiałam się i zjadłam resztę tego kawałka żeby Niall już go nie mógł zjeść
 Jak ja kocham ich towarzystwo...
___________________________________
Hi, What's App? Kolejny rozdział jakoś jutro, albo w nocy. Jak się podoba? Mam nadzieję, że nie jest źle C:

środa, 17 grudnia 2014

Prolog♥

  To już druga godzina mojego pakowania się... Nudy! Ciuchy idą do dwóch pierwszych, dodatki do trzeciej, a buty i kosmetyki do czwartej i piątej. Jakie ja mam szczęście, że chłopcy przyjadą po nas Vanem! Sel z pakowaniem nie jest ode mnie gorsza! Mieszka w domu obok mojego, a jej pokój jest na wysokości mojego i widzę 5 waliz z ciuchami i wielką sportową na podręczne rzeczy. Liam i jego kumple dzisiaj mają przerwę w mini trasie i zabierają nas od siebie. Będziemy mieszkać przez miesiąc w jakimś domku, a potem będziemy jeździć po krajach! Liam to ma szczęście... Jest sławny, ma super kumpli i podróżuje po świecie! Nagle do mojego pokoju weszła Nicole z talerzem czekolady i ciasteczek
-Dzięki Sis-uśmiechnęłam się i wyjęłam telefon z kieszeni
Dzwonił Liam!

-Hej młoda, co tam porabiasz?-zapytał, a ja w tle słyszałam jego kupli
-Jem czekoladę i ciasteczka!-zaczęłam się śmiać i robić głupie miny choć wiedziałam, że Liam ich nie zobaczy
-Spoko...-zaśmiał się
-Za 10 minut będziemy więc wystawiajcie już bagaże!-krzyknął jakiś głos
-To Zayn, nie zwracaj na niego uwagi...-pokwitował krótko mój braciak-Ale racja za 10 minut będziemy!-brzmiało to jakby zwracał się bardziej do swoich kumpli z zespołu niż do mnie
-Okey, ale... To wy musicie wystawić nasze torby, a troszeczkę ich jest...-zaśmiałam się i spojrzałam w lustro
Moje długie, lekko różowe włosy opadały na ramiona, koszulka Liam'a po kilku przeróbkach była upaćkana lakierami do paznokci, a spodnie od piżamy wydawały się lekko brudne... Chwyciłam z biurka słuchawkę po czym podłączyłam ją do swojego wykwalifikowanego sprzętu zwanego telefonem
-Powtórz co mówiłeś, musiałam wsadzić słuchawkę-powiedziałam do telefonu i wyjęłam luźne ciuchy na podróż
-Mówiłem 'Okey Vivien, jak przyjedziemy Lou i Zayn zajmą się twoimi bagażami, a Niall i Harry bagażami Sel'-zaśmiał się
-Dobra... A Ty?-zapytałam zdejmując na chwilę okulary
-Ja pójdę do rodziców, nie widziałem ich kilka miesięcy!-wiedziałam, że jego mina troszkę po smętniała, ale to Liam, zaraz mu przejdzie
-Okey, dobra Leeyum ja kończę, muszę się jeszcze przebrać!-chwyciłam ciuchy pod pachę
-Papa siostrzyczko, za 10 minut się widzimy-powiedział przesłodzonym głosem jak moja najlepsza przyjaciółka kiedy się żegnamy, a miałyśmy jeszcze tyle do obgadania
-Cześć braciszku-również przesłodziłam i rozłączyłam się
Ruszyłam do mojej turkusowej łazienki i po kolei zaczęłam zrzucać ciuchy. Koszulka,spodnie i inne aż doszłam do prysznica i szybko pod niego wskoczyłam. Woda lała się po moim ciele, a ja jak najszybciej starałam się odświeżyć. Wyskoczyłam spod prysznica prawie się poślizgując i wytarłam się miękkim, turkusowym ręcznikiem. Szybko ubrałam zwykłą bieliznę i ubrałam zestaw. Przejechałam tuszem po rzęsach, pomadką po ustach, a lakierem po paznokciach. Związałam włosy w koka i założyłam bandanę na głowę. Lakier szybkoschnący to najlepszy zakup tego miesiąca! Założyłam moje okulary i szczęśliwy pierścionek wyglądając przez okno. Selena stała przy oknie w tym samym czasie i starała się zapiąć dokuczliwy zamek spodni. Zaśmiałam się i otworzyłam okno dając znak by zrobiła to samo
-Chłopcy zaraz będą i jak Ci wparują do pokoju pod czas zapinania spodni to raczej nie będzie kolorowo-puściłam do niej oczko i zobaczyłam charakterystyczny dla chłopaków Van-Oho... Już są!-wydarłam się szczęśliwa
-Jasne... Myślisz, że ja? Mądra, śliczna, zajebista Sel ci uwierzę?-a ona znów koloryzuje... Kochana...
-Tak, tak właśnie myślę, bo Harry i Niall właśnie podchodzą do drzwi, mieszkamy na drugim piętrze! To nie problem ich zobaczyć!-zaśmiałam się wskazując palcem na lokowatego i Irlandczyka
-Rzeczywiście!-i już nie miała problemu z zapięciem spodni
-Widzisz... Jak chcesz to potrafisz Sel!-zaśmiałam się-A tak w ogóle po co ty zakładasz takie ciasne spodnie?-zapytałam wpatrując się w różową
-Jak to po co?-zapytała śmiesznie gestykulując-Jestę księżniczkię*!-zrobiła dzióbek przekształcając zdanie na typowy "modny" slang Jak jej tutaj nie kochać? Postawi sparodiować każdego! Nawet samą siebie! 
-Rozumiem księżniczko Sel, Narry na mojej 12, a twojej 6-uśmiechnęłam się i pomachałam chłopakom stojącym za Seleną

-Hellow bojs, łats ap*?-zapytała śmiesznie wydymając usta
-Soł gud bejbi-uśmiechnął się Harry i kontynuował typowo dziwną rozmowę
-Oł maj gasz is soł horni*!-uśmiechnęła się łapiąc różowy parawan i zakrywając usta dłonią
-Jeeeejku Sel, jak my za Tobą tęskniliśmy!-Niall wręcz gniótł Sel w uścisku, zawsze tak robił kiedy ta gadka już go denerwowała
-Ja za wami też chłopcy!-odwzajemniła uściski i pocałowała ich w policzki
-Ej... A ja?!-powiedziałam udając focha
-Zaraz Cię przywitamy mała, tęskniliśmy za naszą przytulanką-puścił do mnie oczko Curly, a Leprechaun czymś rzucił "Tęskniliśmy, za tymi twoimi fochami mała!♥" uśmiechnęłam się i spostrzegłam, że chłopcy starają się podnieść jedną z walizek 
-Coś Ty tam wsadziła?-zapytał Harry prostując się po nieudanej próbie
-Ciuchy... Ciuchy...-zaczęła śmiesznie wyliczać-Aha i zapomniałabym! Ciuchy! A to tylko w trzech torbach!-zaśmiała się
-Niall... Może my je przez okno wyrzucimy? Potem będzie już z górki-szepnął Harry
-Ani mi się ważcie!-Sel usiadła na walizce i spojrzała spod byka na rozbawionych chłopaków
-Żartuję tylko, jesteś przewrażliwiona Sel-Curly podniósł dziewczynę i posadził ją na łóżku
-Phi...-prychnęła śmiesznie i wyjęła aparat-Uśmiech!-krzyknęła i uwieczniła jak chłopcy wynoszą jej walizę
-Ej... A gdzie Zayn i Lou?-zapytałam odwracając się-Nie szukać! Znalazłam!-zmęczeni chłopcy siedzieli przy walizach tej samej wielkości i ciężkości co Sel
-Chłooooopcyyyy!-wydarłam się i rzuciłam najpierw na Zayn'a, a potem na Lou-Tęskniłam idioci za wami!-usiadłam na jednej z walizek
-My za Tobą też mała!-piszczał Louis-A teraz tak serio... Co żeś do tych toreb wsadziła kobieto?!-wydarł mi się do ucha
-Cytując Sel 'Ciuchy... Ciuchy... Aha i zapomniałabym! Ciuchy! A to tylko w" dwóch torbach!-zaśmiałam się
-Jesteście nie możliwe! Nam wystarczają trzy koszulki i dwie pary spodni na kilku miesięczną trasę, a wam?! Cały sklep z ciuchami!-zaśmiał się DJ Malik i wreszcie postawił do pionu walizkę
-My mamy inne potrzeby Zayn! To co innego!-chwyciłam rączkę opuszczonej torby i z całej siły zaczęłam ciągnąć do góry
Zaskoczyłam chłopaków moją siłą i dostałam oklaski, ale zaraz po tym
-My... My ci pomogliśmy siłą umysłu!-Louis pociągnął walizę na korytarz
-Mhm... Uważaj bo podłogę porysujesz Tomlinson-prychnęłam
-Jesteś jak twój brat-zaśmiali się
-Ta sama krew Boys-zrobiłam to samo i postanowiłam pomóc chłopakom targając za nimi trzecią torbę
*Po żmudnym, godzinnym, znoszeniu walizek
-Viv szybko!-pospieszył mnie mój brat kiedy już piątą minutę szukałam plecaczka z potrzebnymi, podręcznymi rzeczami
-No juuuuż!-wyciągnęłam zgubę spod łóżka i zleciałam wręcz ze schodów-Papa rodzinko!-krzyknęłam i zamknęłam drzwi, drzwi do monotonii, a jednym ruchem otworzyłam drzwi do nowych przygód
                          Będzie zajebiście!♥
____________________________________
*Jestę księżniczkię-Selena dość często używała takiego określenia w niepoprawnej formie po to by się pośmiać z samej siebie
*Hellow bojs, łats ap-dobrze znany chłopakom zwrot wypowiadany przez Sel każdego dnia, najlepiej odpowiedzieć jej tym samym, a potem zacząć normalnie gadać(często sama tak gadam z przyjaciółką xd)
*horni-Horny(Zajebiście)
Witam serdecznie w prologu! Ten blog jest chyba troszeczkę weselszy od tego z Hope, a ja potrzebuję troszeczkę być szczęśliwa(nie po polski chyba piszę, ale jest 2.39! Wohoo! Ajm krejzi!)